Globalny kryzys. Co wtedy?

29 marca 2017

Niektóre branże odczułyby odpływ kapitału zagranicznego w przypadku potencjalnego, globalnego kryzysu.

Od wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, inwestycje zagraniczne przekroczyły już pół biliona złotych. Najwięcej na polskim rynku inwestują Niemcy, Francja, Hiszpania i Wielka Brytania, w ramach usług – głównie w handlu (hurtowym i detalicznym), a wśród sektorów przemysłowych – głównie w motoryzacji. Te właśnie branże w największym stopniu odczułyby odpływ kapitału zagranicznego w przypadku potencjalnego, globalnego kryzysu – wynika z raportu „Kierunki 2017. Negatywne szoki gospodarcze. Stress–testy polskiej gospodarki w 2017 roku” przygotowanego przez ekspertów banku DNB i Deloitte. Mimo że Polska wciąż pozostaje atrakcyjna dla zagranicznych inwestorów, źródłem zagrożenia pozostaje kondycja gospodarki europejskiej – 10 lat od wybuchu ostatniego kryzysu wiele problemów nadal nie zostało rozwiązanych. Niestabilna sytuacja polityczna w Europie powiększa to ryzyko.

– Poziom inwestycji zagranicznych w najbliższych latach będzie uzależniony od tego, jak będą rozwiązywane ekonomiczne problemy w poszczególnych gospodarkach unijnych, czy Unia Europejska zachowa obecny kształt, czy podzieli się na Europę dwóch prędkości, i Polska znajdzie się w tej wolniejszej grupie. Zrealizowanie się chociaż części zagrożeń, jakie przedstawiliśmy w raporcie, może przynieść odczuwalne zawirowania w napływie środków do Polski może nie od razu, ale z pewnością w kolejnych latach. Zwłaszcza, że aż 60% bezpośrednich inwestycji zagranicznych to reinwestowane zyski – łatwo takie inwestycje wstrzymać – mówi Katarzyna Piętka-Kosińska, ekonomistka Deloitte.

Z obliczeń przedstawionych w raporcie wynika, że do Polski napływa rocznie około 40 mld zł w formie bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Od wejścia Polski do Unii Europejskiej ta kwota przekroczyła 501 mld zł, co stanowi równowartość 15 proc. całości nakładów inwestycyjnych w gospodarce.

Inwestycje zagraniczne pochodzą niemal wyłącznie z państw unijnych (w 96 proc.) i znacznie przewyższają środki z rozwojowych funduszy europejskich, które Polska zaabsorbowała od początku swojego członkostwa we Wspólnocie.

– Najwięcej zainwestowały w Polsce Niemcy i Francja, więc kryzys w tych krajach najmocniej przełożyłby się na spadek inwestycji zagranicznych. W ciągu ostatnich kilku lat zauważyliśmy też zwiększoną aktywność inwestycyjną Wielkiej Brytanii i Hiszpanii, więc inwestycje tych państw również byłyby zagrożone w sytuacji wystąpienia w nich problemów ekonomicznych – mówi Marcin Prusak, Członek Zarządu ds. Bankowości Korporacyjnej w DNB Bank Polska SA.

 

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.