Koniec stresu przy aranżacji wnętrz

18 stycznia 2017

Firma rośnie i czas przebudować siedzibę. Szukać nowej lokalizacji? A może wystarczy remont generalny? Ile to będzie kosztować, któremu doradcy zaufać? Jak wybrać podwykonawcę? Wszystkie pytania generują jedno uczucie: stres.

Otwarte niedawno biuro Stanley Black&Decker jest przykładem tego, że wszystko może pójść gładko. Warunkiem spokojnej realizacji jest ograniczenie ryzyk w kilku obszarach: budżet, czas i jakość. Umożliwia to prosty zabieg – realizacja projektu na otwartych księgach, tzw. podejście Open Book.

Firma Stanley Black&Decker (SBD) przeprowadziła właśnie swój warszawski zespół z kompleksu biznesowego Park Postępu na Mokotowie do nowego budynku Proximo niedaleko Ronda Daszyńskiego.

- Na rok przed wyborem siedziby zapytaliśmy w ankietach, co jest dla naszego zespołu kluczowe. Na pierwszym miejscu była lokalizacja w pobliżu metra. Dziś 80% naszych pracowników dojeżdża do pracy publiczną komunikacją. Od metra dzieli nas dosłownie kilka kroków, a dzięki lokalizacji w centrum, większość osób dojeżdża tu w 10-15 minut. – mówi Jacek Białas, EMEA Business Service Director Stanley Black&Decker.

SBD jest producentem narzędzi przemysłowych i ręcznych, które wypełniały warsztaty naszych dziadków, ojców a teraz i nasze. Mocna identyfikacja z produktami stała się wątkiem przewodnim architektury nowego wnętrza.

Wykonawcą i projektantem przestrzeni była firma Tétris. Całe wnętrze wykończone zostało w trzy miesiące. Na trzech piętrach, o łącznej powierzchni 4300 mkw Tétris stworzył biuro, które czaruje niebanalnym, kolorowym designem i nowoczesnymi rozwiązaniami technicznymi. Tworzy atmosferę pełną energii, przyciąga do firmy ludzi kreatywnych i ciekawych świata. Jest tu dwanaście sal konferencyjnych, cztery kuchnie i jedna bardzo duża stołówka, pełniąca rolę przestrzeni integracyjnej.

Otwieramy księgi, czyli Open Book czas zacząć

Nowe biuro jest przykładem pionierskiego zastosowania na polskim rynku formuły Open Book w dużym projekcie fit-out, realizowanym w ramach gwarantowanej ceny maksymalnej - GMP (Gross Maximum Price).

Open Book oznacza pracę na otwartych księgach od momentu rozpoczęcia projektu. Dzięki temu klient doskonale orientuje się w cenach wszystkich produktów i usług, uzgadnia z wykonawcą konkretną marżę, która doliczana jest do każdej faktury kosztowej. Często ustalane są także poziomy wynagrodzenia poszczególnych pracowników zaangażowanych w prace. A wszystko po to, aby już na początku wykluczyć ewentualne szare pola i niedopowiedzenia w kontekście budżetu, a także efektywnie rozdzielić zakresy odpowiedzialności.

Praca na otwartych księgach daje tym lepsze efekty, im mniej jest podmiotów realizujących dany projekt. Mówiąc inaczej – jeśli partner jest jeden, przejmuje całą odpowiedzialność i już od samego początku gwarantuje budżet. Jeśli partnerów jest wielu, na każdej linii styku mogą się pojawić niedopowiedzenia, czyli ryzyka dla klienta.

W realizacji SBD w trakcie całego projektu, oprócz wykonawcy generalnego, pojawiło się tylko czterech podwykonawców: instalacji elektrycznej, sanitarnej, przeciwpożarowej oraz prac stolarskich.

- Jesteśmy świadomi, że Tétris nie wykonywał wszystkiego samodzielnie. Natomiast z naszej perspektywy nie interesowaliśmy się, kto co robi. Partnerem dla nas był generalny wykonawca. To on brał odpowiedzialność za wszystkie prace. - mówi Jacek Białas.

 

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.