Amerykanie będą mieli pierwsze smart city

30 stycznia 2018

W Stanach Zjednoczonych trwa obecnie budowa miasta zgodnego z ideą smart city. W kraju, w którym bez samochodu nie da się normalnie funkcjonować, jest to zupełna nowość. Amerykanie budują od podstaw miasto z chodnikami, za to bez kin i fast foodów dla kierowców. Wszystko w mniejszej niż zazwyczaj skali, przystosowane do ruchu pieszego.

Kraj po drugiej stronie Atlantyku jest pod wieloma względami, dla nas europejczyków, inną planetą. Codzienność w północnoamerykańskich miastach to życie za kierownicą. Wielogodzinne dojazdy do pracy, szkoły i sklepów własnym samochodem to konieczność, od której nie ma ucieczki. Infrastruktura większości tamtejszych miast wymusza tryb życia, który jest przeciwieństwem idei miasta stworzonej i utrwalonej kilkaset lat temu. USA to kraj wielkich możliwości, wielkich przestrzeni i wielkiego zamiłowania do samochodów.  Tam wszędzie jest daleko i nie dla tego, że to rozległy kraj. Rozmiary tamtejszych miast są nieadekwatne do stanu ich liczby mieszkańców. Szczególnie wyraźnie to widać, gdy porówna się obszary miast o podobnej wielkości zaludnienia w Ameryce i w Europie. To efekt rozpoczętej w latach 40. (skopiowanej również w Europie, ale w o wiele mniejszej skali), promocji modelu życia, w którym samochód jest preferowanym środkiem transportu w miastach. Union Point stworzony w duchu smart city ma być eksperymentem, który ma pokazać, że można żyć inaczej.

Union Point powstaje na terenie byłego lotniska sił powietrznych marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych. South Weymouth Naval Air Station działało w latach 1942-1997. W czasach II wojny światowej byłą jedną z dwóch istniejących na wschodnim wybrzeżu stacji cumowania dla sterowców. Po wojnie baza stała się częścią dowództwa szkolenia rezerw powietrznych marynarki wojennej i korpusu morskiego.

 

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.