Chińska ekspansja

16 października 2017

Unia chińska zamiast europejskiej? Oczywiście nie, ale plany ekspansji ekonomicznej Państwa Środka, szczególnie w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, powinny skłonić do przemyśleń, czy miliardowe chińskie inwestycje w naszym kraju będą korzyścią czy stratą.

Gorącym tematem ostatnich tygodni są coraz częstsze, niepotwierdzone oficjalnie informacje o planowanych chińskich inwestycjach nad Wisłą. Jeśli doniesienia okażą się prawdziwe, chińscy inwestorzy mogą w niedługim czasie przeprowadzić w Polsce inwestycje o wartości aż 500 miliardów złotych, tj. dwukrotnie więcej niż otrzymaliśmy przez ostatnie 13 lat z funduszy europejskich. Połowa z tej kwoty ma być przeznaczona na elektrownię atomową bardzo dużej mocy (12 GW), druga część na inne inwestycje jak np. Centralny Port Komunikacyjny, o którym marzy obecna władza. Jeśli informacje te zostaną w najbliższych latach przekute w czyn, staniemy się świadkami spektakularnych absorpcji funduszy z kierunku, do którego do tej pory próbowaliśmy się usilnie odwracać plecami. Co prawda Chiny to nie Rosja, niemniej jest to kraj, który siłą swoich pieniędzy bardzo agresywnie próbuje zdominować coraz to nowe miejsca na świecie. Czy rzeczywiście Polska może spodziewać się w najbliższym czasie napływu tak ogromnego kapitału? Kwoty te są raczej znacznie przeszacowane, niemniej nawet wielokrotnie mniejsze sumy wciąż będą liczone w miliardach dolarów.

Przywódca ChRL Xi Jinping ma swoje chińskie marzenie, żeby doprowadzić najludniejszy kraj na świecie na pierwsze miejsce w 2049 r. w setną rocznicę istnienia Chińskiej Republiki Ludowej. Jednym z elementów strategii Jipinga zmierzającej do realizacji snu o potędze jest inicjatywa Jeden pas, jedna droga (OBOR), w ramach której Chiny będą inwestować w projekty infrastrukturalne za granicami swojego kraju, aby połączyć rynki Azji i Europy. Przywódca Chin nazywa swój projekt projektem stulecia i nie ma w jego słowach wiele przesady. Xi Jinping ma podstawy, by marzyć o światowym przywództwie swojego państwa, skoro już teraz ten kraj jest na dobrej drodze do pełnej dominacji gospodarczej. 36% globalnych przychodów w branży produkcji maszyn przypada na Chiny, a w przypadku branży IT udział ten wynosi 15%. Produkcja paneli słonecznych to już 51% globalnych dochodów, które trafiają do kieszni Chińczyków.

 

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.