Fundusze doceniają atuty Polski

27 listopada 2017

Polska jest oczkiem w głowie inwestorów. To tu wydają oni najwięcej na nieruchomości komercyjne, w porównaniu z innymi krajami naszego regionu Europy. Czechy jednak również stały się atrakcyjne dla funduszy. Czym jednak Polska przebija ofertę sąsiadów? Oba rynki porównuje Jędrzej Suchowolec, Senior Advisor w firmie Cresa Polska.

Jakie są niezaprzeczalne atuty Polski w porównaniu z czeskim rynkiem?

Polska to kraj, który daje co najmniej tyle możliwości inwestorom co Czechy. Dlatego pozycja Polski – jako lidera rynków inwestycyjnych Europy Środkowo-Wschodniej – w długim terminie nie wydaje się być zagrożona przez naszych południowych sąsiadów. Kluczowa jest bowiem wielkość rynku wewnętrznego oraz liczba nowych i istniejących projektów. Ósma pozycja Polski wśród gospodarek Unii Europejskiej, kilkadziesiąt dużych miast, czterokrotnie większa liczba konsumentów niż w Czechach, przeszło 350 tysięcy absolwentów uczelni wyższych rocznie, którzy mogą w przyszłości stanowić wykwalifikowaną kadrę – to wszystko skłania do inwestowania również w Polsce.

W Czechach jest drożej niż w Polsce?

W porównaniu z Polską ceny nieruchomości komercyjnych w Czechach są nieco wyższe. Największe różnice dotyczą nieruchomości o przeznaczeniu handlowym, położonych przy głównych ulicach. Stopa kapitalizacji – dla rekordowych transakcji – wyniosła w Czechach poniżej 4 proc. To oznacza, że przy założeniu jednakowej ceny, dochód przynoszony przez taką nieruchomość w Czechach, a co za tym idzie początkowa rentowność inwestycji, jest nawet o 25 proc. niższa, niż mogłaby być osiągnięta w Polsce. Może być to jednak kompensowane wzrostem czynszów w przyszłości.

Czechy, podobnie jak Polska, mogą się też pochwalić dobrymi wynikami gospodarczymi. 

W trzecim kwartale 2017 roku skorygowany sezonowy wzrost gospodarczy w Czechach wyniósł 5 proc. względem analogicznego okresu 2016 roku. Niskie bezrobocie, najmniejsze w Unii Europejskiej – wynoszące 2,7 proc. oraz wzrost wynagrodzeń – o 2,8 proc., uwzględniając inflację, a także wzrost konsumpcji, były kluczowe dla rozwoju poszczególnych sektorów rynku nieruchomości w Czechach.

Polska jednak także nie ma się czego wstydzić. W III kwartale 2017 r. wzrost PKB wyniósł 4,7 proc., a bezrobocie spadło poniżej 7 proc.

 

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.