Na niespełna miesiąc po wprowadzeniu przez rząd ograniczeń ruch na stronach internetowych sugeruje wyraźny wzrost zainteresowania mieszkaniami i działkami budowlanymi. Niekwestionowanym beneficjentem ostatnich ograniczeń zostały za to działki rekreacyjne, na których Polacy chcieliby się skryć przed rządowymi zakazami.
Związane z epidemią ograniczenia skutkują potężnym wzrostem zainteresowania działkami rekreacyjnymi. Trudno się temu dziwić w obliczu zamkniętych parków, bulwarów, deptaków, plaż, placów zabaw czy nawet lasów. Osoby chcące spędzać czas na łonie przyrody szukają dziś działek rekreacyjnych – sugeruje wyszukiwarka Google. Szukają jak jeszcze nigdy wcześniej.
Treść znajduje się w archiwum
Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.