Wiele trudności w projektowaniu architektonicznym pojawia się na poziomie integracji wiedzy (z dziedzin jak: inżynieria, socjologia, ergonomia i psychologia) z wymogami budowlanymi. Rola architekta polega na modelowaniu tych złożonych interakcji systemowych. Sedno problemu tkwi w tym, by w każdym finalnym projekcie był zawsze widoczny zamysł inteligentnego podejścia do projektowania. Żeby budynek spełniał nie tylko cele architekta, lecz również odpowiadał na potrzeby mieszkańców, użytkowników i środowiska.
Często mówi się, że architektura jest sztuką, ponieważ wykorzystuje wszystkie techniki malarskie (czyli linie, kolory, tekstury i tony) i rzeźbiarskie (kształty, gabaryty, światło i cień). Architekci projektują przestrzeń tworząc tym samym tła spektakli, które odgrywają późniejsi użytkownicy.
Interakcje zachodzące na styku człowiek – obiekt są często nieświadomie układaną choreografią, której poddajemy się codziennie, podczas użytkowania obiektów kubaturowych. Układ ich wnętrz wymusza na każdym ruch w ramach wyznaczonych schematów zachowań. Wzór tych zachowań architekt narzuca w swoim projekcie już na samym początku drogi projektowej. Od jego stanu wiedzy, doświadczenia i chęci wyjścia naprzeciw wyzwaniom zależy efekt finalny jego pracy. Jeśli podczas procesu tworzenia uwzględni całą złożoność problemu, struktura podziału przestrzeni użytkowej jego dzieła będzie miała szansę nie tylko zapewniać schronienie i dach nad głową, ale również wpisywać się w potrzeby społeczne i środowiskowe. Ekspresja estetyczna, której na etapie projektowym towarzyszy wyłącznie dysonans poznawczy, może się finalnie przyczyniać jedynie do sprawiania dobrego wrażenia z poziomu ulicy. Ale to za mało, by coś można było nazwać dobrą architekturą.
Treść znajduje się w archiwum
Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.