Już teraz dopłacamy miliardy złotych do najmu

21 maja 2018

Rząd niedawno ogłosił zmianę zasad programu Mieszkanie Plus i zamiar wprowadzenia dopłat dla niezamożnych najemców zasiedlających nowo powstałe lokale czynszowe. Wbrew temu co może myśleć wiele osób, pomysł dotowania najmu wcale nie jest w Polsce jakimś novum. Już od długiego czasu działa bowiem system dodatków mieszkaniowych, które otrzymują przede wszystkim niezamożni najemcy. Corocznie na dodatki mieszkaniowe państwo wydaje aż 800 mln zł - 900 mln zł.

Opisywane dodatki są formą państwowej pomocy w pokrywaniu kosztów mieszkaniowych, o której nie wie wielu Polaków. Dlatego osoby kwalifikujące się do otrzymania takiego wsparcia, czasem nawet nie składają odpowiedniego wniosku w gminnym lub miejskim ośrodku pomocy społecznej. Zdaniem ekspertów portalu RynekPierwotny.pl gdyby więcej osób wiedziało o zasadach funkcjonowania dodatków mieszkaniowych, to popularność tych dotacji na pewno byłaby większa. Według najnowszych dostępnych danych GUS-u, w 2016 r. na terenie całego kraju wypłacono 3,99 mln comiesięcznych dodatków mieszkaniowych. Takie dopłaty pomagające w pokryciu kosztów związanych z mieszkaniem, zwykle osiągały niewielką wartość (średnio: 205 zł miesięcznie).

Historyczne informacje przedstawione na poniższym wykresie wskazują, że mieliśmy do czynienia z długookresowym spadkiem liczby wypłacanych dodatków mieszkaniowych (2004 r. - 9,86 mln, 2016 r. - 3,99 mln). Liczba opisywanych dotacji spadła jednak znacznie wolniej niż ich łączna wartość, co skutkowało wzrostem wysokości przeciętnego dodatku (ze 140 zł/m-c w 2004 r. do 205 zł/m-c w 2016 r.).

Ogólnie rzecz biorąc, cały system dodatków mieszkaniowych w latach 2004 - 2016 kosztował 12,8 mld zł, co jest kwotą niebagatelną w stosunku do innych nakładów na krajową „mieszkaniówkę”. Po uwzględnieniu danych z 2017 roku, analizowany koszt prawdopodobnie wyniesie około 13,6 mld zł. Dla porównania warto dodać, że cały program MdM wiązał się z bezpośrednim kosztem na poziomie 2,8 mld zł.  

 

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.