Kiruna, czyli jak przesunąć miasto

31 października 2017

W Szwecji, w 2014 roku, 145 km na północ od koła podbiegunowego, w miejscu gdzie przez cały rok pada śnieg i dominują temperatury ujemne, zaczęto prace nad projektem mającym na celu przesunięcie miasta 3 km na wschód. W całości.

Każdy mieszkaniec Kiruny wiedział od co najmniej 10 lat, że miasto w przyszłości trzeba będzie przenieść. Pytanie brzmiało nie „czy” ale „kiedy” i w jaki sposób. Powodem dla którego zaczęto rozważać przenosiny miasta była rozrastająca się kopalnia rud żelaza, zaczynająca coraz bardziej zagrażać mieszkańcom. W 2004 roku państwowe przedsiębiorstwo wydobywcze Luossavaara-Kiirunavaara AB (LKAB) oficjalnie ogłosiło, że zaczyna eksploatować nowe złoża, ulokowane w najbliższym sąsiedztwie miasta. Samorząd miejski Kiruny został o tym fakcie poinformowany post factum, w związku z czym zaczęto się zastanawiać jak uratować miasto i jej mieszkańców.

Kopalnia w Kirunie, perła w koronie królestwa Szwecji, jest jedną z największych na świecie kopalni, zasobną w najwyższej jakości rudy żelaza. W związku z tym, ze zrozumiałych względów w interesie państwa szwedzkiego był i jest dalszy rozwój wydobycia w tym miejscu. Władze Kiruny i jej mieszkańcy musieli się z tym faktem pogodzić. Po pierwsze nie mieli wyjścia, gdyż niemożliwe było fedrowanie w innym miejscu, po drugie w interesie samego miasta jest dalszy rozwój kopalni, ponieważ większość mieszkańców jest w większym czy mniejszym stopniu związana zawodowo z tym przedsiębiorstwem. Cała lokalna gospodarka jest niemal całkowicie zależna od kopalni.

Czas naglił ponieważ zdawano sobie sprawę, iż z każdym rokiem zagrożenie związane z ekspansją wydobycia będzie szybko wzrastać. Stwierdzono, że jedynym ratunkiem dla mieszkańców jest ich przesiedlenie w nowe miejsce. Musiało to być miejsce na tyle w bezpiecznej odległości od kopalni, żeby nie trzeba było podobnej operacji przeprowadzać przez najbliższe kilkaset lat. Jednocześnie musiało to być na tyle blisko, żeby ludzie nie musieli z daleka dojeżdżać do pracy. Najważniejszym argumentem było zdecydowanie zachowanie ciągłości funkcjonowania miasta i etapowanie procesu przenosin, żeby cała operacja w jak najmniejszym stopniu ingerowała w codzienność mieszkańców.

 

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.