Łódź łapie wiatr w żagle

22 stycznia 2018

Łódź, przez długie lata trzymająca się raczej na zapleczu sektora biurowego, wyrasta w ostatnim czasie na coraz ważniejszy rynek regionalny w Polsce. Jak wynika z najnowszego raportu OPG Property Professionals, miasto notuje rekordy zarówno pod względem liczby nowych inwestycji deweloperskich, jak i popytu na powierzchnię do wynajęcia. Co stoi za tą falą wznoszącą?

Za podstawę publikacji posłużyły badania przeprowadzone wspólnie przez zespół OPG, Katedrę Inwestycji i Nieruchomości Uniwersytetu Łódzkiego oraz Studenckie Koło Naukowe „Real Estate”. Ze względu na przyjętą metodologię, raport prezentuje pogłębiony obraz łódzkiego rynku biurowego. Analiza objęła przestrzenie często pomijane przy okazji tego typu publikacji – m.in. nieruchomości biurowe o niższym standardzie oraz obiekty typu mixed-use z funkcją biurową o powierzchni co najmniej 1000 mkw.

Jest podaż, jest i popyt

Łódź utrzymuje się na fali wznoszącej. Całkowite zasoby powierzchni biurowej w mieście wyniosły 483 tys. mkw., z czego ponad połowę stanowią dziś nowoczesne budynki klasy A. Regularny wzrost nowych inwestycji w ubiegłych dwunastu miesiącach poszedł w parze z zainteresowaniem najemców. Wysoki popyt na powierzchnię biurową sukcesywnie absorbował jej wolne zasoby, które aktualnie wynoszą około 42 tys. mkw. Średnia stopa pustostanów utrzymała się więc na niskim poziomie 8,6%.

Łódzkie biurowce coraz nowocześniejsze, ale…

Kolejne projekty, znajdujące się na różnych etapach realizacji, wprowadzą na lokalny rynek ponad 170 tys. mkw. nowej powierzchni. Znaczna jej część już dziś objęta jest umowami przednajmu. Oznacza to, że w 2018 całkowite zasoby powierzchni biurowej w Łodzi przekroczą historyczne pół miliona mkw. Wynik ten pozwoliłby miastu awansować w wirtualnym rankingu rynków regionalnych z szóstego na czwarte miejsce. Zdaniem Michała Stysia, szefa OPG Property Professionals, zmiana struktury oferty oznaczać będzie także nowe rozdanie dla rynku.

- Możemy wkrótce zaobserwować nasilające się zjawisko wychodzenia najemców z budynków starszych, skromniej wyposażonych i gorzej zlokalizowanych. Rynek niesie coraz więcej wyzwań dla zarządców nieruchomości, którym przyjdzie zmierzyć się z rosnącymi oczekiwaniami najemców. Powinno to zaowocować poprawą standardu i wyglądu budynków, z korzyścią dla miasta. - mówi Michał Styś.

 

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.