Monako wydarte morzu

17 października 2017

Bajecznie bogate państwo bajecznie bogatych i sławnych ludzi jest synonimem luksusu i prestiżu. Na tym małym skrawku ziemi skupiającym blichtr, duże fortuny, znane nazwiska i najsłynniejszy tor Formuły 1, można się poczuć jak na planie filmowym przygód Jamesa Bonda. Księstwu Monaco niczego nie brakuje. Niczego oprócz ziemi.

Księstwo którego niezależność sięga okresu dawnego średniowiecza, jest drugim najmniejszym organizmem państwowym na świecie po Watykanie. Wciśnięte między wody morza śródziemnego a wzgórza Prowansji, zajmuje tylko nieco ponad 2 km2. Ograniczone możliwości rozbudowy na lądzie, skutkowały tym, że państwo często rozrastało się kosztem morza.  Począwszy od roku 1880 raz w mniejszym raz w większym zakresie, Monako zasypywało sukcesywnie płytkie przybrzeżne wody zatoki. Największe powiększenie terytorium państwa miało miejsce w latach 70., gdy usypano sztuczny półwysep o powierzchni 22 ha, na którym wzniesiono rezydencjalno-handlową dzielnicę Fontvieille. W przeciągu 130 lat 1/5 obecnego terytorium państwa odzyskano z morza.

Na wykonawcę obecnego powiększenia terytorium państwa wybrano francuską grupę Bouygues Construction. Ściślej rzecz biorąc wykonawcę wybrał osobiście Książę Monako Albert II. Umowa na podpisanie robót została jednak podpisana po długich negocjacjach, w trakcie których monakijskie księstwo asekurowało się na wypadek ich zerwania trzymaniem w zanadrzu opcji awaryjnej – możliwością podjęcia negocjacji z konkurencyjnym, również francuskim przedsiębiorstwem, grupą budowlaną Vinci, które uczestniczyło już we wcześniejszym etapie wyboru wykonawcy.

W pierwszym etapie kosztem miliarda euro zostanie wybudowana platforma zanurzona w morzu, która będzie stanowiła bazę do prowadzenia właściwych robót związanych z wniesieniem nowego półwyspu. Tworzenie fundamentów nowego skrawka terytorium księstwa ma zająć 3,5 roku. Bouygues rozpoczęło już prace i stawia 26 metrowe kasetony o wadze 10 000 ton, których zadaniem będzie ochrona wznoszonego terenu przed działaniem wody. Warto w tym miejscu zauważyć, że do zmiany części zatoki w ląd przyczyni się nowatorska jednostka pływająca NB56 zbudowana w polskiej stoczni CRIST w Gdyni. Unikalny pływający dok służy do transportu z Marsylii do Monako gotowych ogromnych prefabrykowanych betonowych konstrukcji, które są następnie zatapiane na miejscu i posłużą za fundamenty przyszłych apartamentowców. Na jednostce są zainstalowane również maszty do podawania betonu oraz dźwigi. Monako powiększy się kosztem Sycylii z której setki tysięcy ton piasku zostaną przetransportowane na lazurowe wybrzeże, a następnie wypełnią obudowany fragment morza, by stworzyć stały ląd, na którym będzie można w późniejszym etapie inwestycji zacząć stawiać budynki i całą potrzebną infrastrukturę.

 

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.