Dawniej Bombaj, teraz Mumbaj – wielka aglomeracja Indii, finansowa stolica kraju i przemysłu filmowego. Szósta największa aglomeracja świata. Z braku miejsca na dole, pnie się do góry, Niestety wysokościowce budowane z przypadku, nie tam gdzie być powinny, a tam gdzie to komuś na rękę, potęgują jeszcze bardziej chaos poziomu ulicy, utrwalając go również w sylwecie miasta.
17 milionów mieszkańców stłoczonych na powierzchni porównywalnej do Warszawy, powierzchni chaotycznej i nieprzypominającej niczego co znamy z europejskiej definicji miasta, nie ma łatwego życia. Mumbaj to dla statystycznego Hindusa miasto jakich wiele, jest wręcz tym lepszym na tle pozostałych. Z perspektywy europejskiej trudno jednak znaleźć wspólny urbanistyczny mianownik tej rozległej nadmorskiej intensywnie zabudowanej przestrzeni. Mimo wielu spektakularnych budowli, które z powodzeniem mogą konkurować wysokością i architekturą z tymi chińskimi, definicja miasta wyraźnie wymyka się tu spod kontroli. Niby ten sam kontynent ale jednak zupełnie inny pomysł na miasto.
Inwestorzy, którzy mają nadmiar gotówki i chcą ją dobrze ulokować z całą pewnością mają szerokie pole do popisu w Mumbaju. To miasto szerokich możliwości inwestycyjnych. Przyrost gospodarczy i potencjał ludnościowy nie grożą zamrożeniem funduszy w niepewnym przedsięwzięciu. Miasto odczuwa nieustający głód mieszkaniowy, wciąż potrzebne są w coraz większych ilościach powierzchnie biurowe. To wszystko plus mało restrykcyjny model zarządzania przestrzenią, czynią ten rynek rajem dla inwestorów.
Treść znajduje się w archiwum
Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.