Najlepsze biuro na świecie?

02 maja 2018

Sto lat temu Winston Churchill słynący ze swoich chwytliwych bon motów powiedział, że „najpierw ludzie kształtują budynki, a potem one kształtują nas”. To krótkie zdanie idealnie opisuje motyw przewodni, który kierował architektami projektującymi prawdopodobnie najlepszy biurowiec na świecie.

Nieoficjalnym tytułem najlepszego biurowca świata szczyci się Second Home w Londynie autorstwa pary hiszpańskich architektów: José Selgas i Lucí Cano. Ten pierwszy ma prawie mesjańską wiarę w zdolność wpływania architektury na jakość ludzkich doświadczeń. W związku z tym architektura miejsca pracy musi być inspirująca do twórczego działania, zapewniać maksimum możliwości służących relaksowi, odprężeniu i jednocześnie zapewniać poczucie prywatności w tych momentach pracy, kiedy potrzebujemy chwili skupienia i uwagi. Czy można stworzyć takie idealne warunki?

Jak się okazuje można, choć wydawać by się mogło, że trudno połączyć w jednym miejscu tak sprzeczne oczekiwania. W tradycyjnych biurach najczęściej istnieją tzw. open space, mające w teorii sprzyjać interakcji i twórczej pracy, a w praktyce są to głośne i nielubiane przez pracowników rozwiązania, które w wielu przypadkach, w zależności od charakteru pracy, utrudniają wykonywanie swoich obowiązków. Taka otwarta przestrzeń ma tak naprawdę bardzo duże ograniczenia i badania wykazały, że pracownicy mają tendencję do utrzymywania interakcji w zasięgu maksymalnie 10 metrów od siebie. Z kolei zamknięcie wszystkich w małych pomieszczeniach usytuowanych wzdłuż długich korytarzy też jest mało korzystne z punktu widzenia firmy, która chce wykorzystać potencjał pojedynczych pracowników do tworzenia nowych pomysłów i idei.

 

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.