Nigdy wcześniej deweloperzy nie budowali tak dużo

20 maja 2016

Po słabszym pierwszym kwartale deweloperzy znowu ruszyli z nowymi projektami. Optymizm jest tak duży, że deweloperzy ustanowili rekord liczby rozpoczętych budów. Problem w tym, że już niebawem Polacy mogą rzadziej odwiedzać ich biura sprzedaży – ocenia Lion’s Bank.

Najnowsze dane GUS pokazują, że deweloperzy znowu bardzo aktywnie działali na rynku mieszkaniowym. W kwietniu rozpoczęli budowę kolejnych 10,9 tys. mieszkań. Jest to najwyższy wynik w historii. Tym samym po spokojniejszych trzech miesiącach, mamy dane świadczące o sporym optymizmie wśród zarządzających firmami budującymi mieszkania.

Czarne chmury nad deweloperką

Jest to o tyle zaskakujące, że ostatnie miesiące obfitowały w informacje, które powinny negatywnie odbić się na popycie na nowe mieszkania. Po pierwsze banki coraz bardziej zachowawczo podchodzą do kredytowania – wg danych Lion’s Bank zdolność kredytowa przeciętnej rodziny jest dziś najniższa od 44 miesięcy i tylko krok dzieli ją od poziomów z 2009 roku, a więc z okresu kryzysu. Gdyby tego było mało, to od stycznia chcąc kupić mieszkanie na kredyt, trzeba posiadać 15-proc. wkład własny, a nie jak w 2015 roku 10-proc. W przyszłym roku wymagany wkład własny będzie jeszcze wyższy. Na tym niestety nie koniec, bo z programu „Mieszkanie dla młodych” pieniądze znikają w tak szybkim tempie, że już niebawem banki znowu ogłoszą, że przestają przyjmować wnioski o dopłaty. Jeśli jeszcze to nie przekonuje deweloperów do mniejszego optymizmu, to już niebawem ogłoszone zostaną ramy rządowego programu „Mieszkanie +”, który m.in. ma za zadanie dostarczyć na rynek tanie mieszkania (za 3 tys. zł za m kw.) oraz uaktywnić spółdzielnie, jako tańszych konkurentów dla deweloperów. To wszystko powoduje, że sprzedaż mieszkań zarówno w roku 2016, jak i kolejnych powinna być niższa niż w rekordowym 2015 r. Powinno to tonować apetyty firm budujących mieszkania, a nie rozpalać je do poziomów nienotowanych w historii.

 

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.