Nowy Szczecin

21 listopada 2017

Projekt pod nazwą Łasztownia, czyli zagospodarowanie wielkiej wyspy w centrum miasta, autorstwa znanej i cenionej pracowni architektonicznej Maćków, będzie prawdopodobnie kamieniem milowym w rozwoju Szczecina, bodźcem, na który miasto czekało odkąd znalazło się w granicach Polski.

Portowe miasto u ujścia Odry to dla większości mieszkańców Polski peryferie peryferiów. Nazwa Szczecin wywołuje najczęściej podobne skojarzenia jak Bieszczady czy Suwalszczyzna – miejsca na krańcach, trwające poza głównym nurtem życia społeczno-gospodarczego Polski. Krzywdzące dla mieszkańców postrzeganie ich miasta jest z pewnością nieuprawnione i wynika z dominującego kreowania rzeczywistości zorientowanego na stolicę i na główne miasta nadające ton w naszym kraju – Wrocławia, Krakowa czy Poznania. Taki stan rzeczy jest spowodowany kilkoma czynnikami, które wciąż umiejscawiają Szczecin w drugiej lidze.

Ważne miasto portowe w granicach Niemiec, nazywane Berlińskim portem, straciło zupełnie na znaczeniu po 1945 roku. Rzeczywistość PRL, położenie na tzw. ziemiach odzyskanych, na których przez dziesiątki lat nie przeprowadzano żadnych inwestycji i w końcu położenie tuż przy granicy z Niemcami, utrwaliły obraz miasta pozostającego w marazmie, w którym nic się nie dzieje.  Nawet port i stocznia nie wiele mogły pomóc – Szczecin zawsze był w cieniu Gdańska. W latach 90., w czasach nowego otwarcia dla wielu dużych polskich miast, Szczecin wciąż stał w miejscu. Jedyną większą inwestycją była częściowa odbudowa starego miasta. Ostatnie kilka lat przyniosło ożywczą odmianę . Zrealizowano chociażby świetną filharmonię (która zdobyła główną nagrodę im. Miesa van der Rohe dla najlepszego budynku w Europie), czy stworzono rewelacyjne Centrum Dialogu Przełomy (tytuł World Building of the Year 2016). Szczecin zdecydowanie ma ostatnio szczęście do dobrej architektury. Konkurs na Łasztownię pokazał, że również nowe projekty urbanistyczne są na najwyższym poziomie.

 

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.