Polski rynek nieruchomości. Styczeń 2018

17 stycznia 2018

Choć na rynku wtórnym w większości miast spadają ceny transakcyjne, to nowe mieszkania są coraz droższe. Dla osób planujących sfinansować zakup nieruchomości kredytem dobrą informacją będzie niedawna wypowiedź prezesa NBP. Zasugerował on, że rekordowo niskie stopy procentowe prawdopodobnie nie zostaną podwyższone nie tylko w 2018 r., ale być może również w 2019 r. To by oznaczało, że tanie i dość łatwo dostępne kredyty hipoteczne pozostaną z nami przez dłuższy czas.

Jedną z najważniejszych wiadomości dla osób planujących zakup nieruchomości na kredyt będzie zapewne wypowiedź prezesa NBP Adama Glapińskiego. Zasugerował on, że stopy procentowe nie wzrosną nie tylko w tym roku, ale również w 2019 r., co może przełożyć się na warunki kredytowe dostępne dla kredytobiorców.

– Dotychczas panowało przekonanie, że pierwszą podwyżkę stóp zobaczymy w IV kwartale 2018 r., a kolejne w przyszłym roku. Każda podwyżka oznacza nie tylko, że wzrosną raty, ale również, że kredyt staje się trudniej dostępny. Jeśli wspomniana zapowiedź się sprawdzi, to dłużej będziemy mogli cieszyć się z tanich kredytów i ich dość dobrej dostępności – mówi Jarosław Sadowski, ekspert Expandera.

Nowe wsparcie ze strony państwa już na horyzoncie?

W zaledwie dwa dni Polacy zarezerwowali całą pulę (380 mln zł) dopłat na ten rok, kończąc tym samym program „Mieszkanie dla młodych”. Obecnie nie ma więc już możliwości uzyskania rządowego wsparcia na zakup nieruchomości. W przyszłości dopłaty być może ponownie będą wypłacane, ale już nie do kredytów, lecz do oszczędności gromadzonych na tzw. Indywidualnych Kontach Mieszkaniowych (IKM).

– Osoby, które systematycznie będą tam wpłacały pieniądze z myślą o kupnie mieszkania czy budowie domu, mają otrzymywać nie tylko odsetki zwolnione z podatku, ale również dopłatę od Państwa. Poza tym działa już również program Mieszkanie Plus. W jego przypadku nie są wypłacane dopłaty, lecz można dość tanio wynająć mieszkanie i powoli stawać się jego właścicielem – dodaje Jarosław Sadowski.

 

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.