Pomyśleć o sukcesji

15 listopada 2017

Dobrze się stało, że rząd przygotował projekt ustawy o zarządzie sukcesyjnym. Jednak potrzebne są też działania edukacyjne, by coraz więcej przedsiębiorców przekształcało jednoosobową działalność w inne formy prawne. Następnym krokiem powinno być umożliwienie tworzenia fundacji rodzinnych.

Jest rok 2010. Umiera pewien przedsiębiorca. Nagle, niespodziewanie (był młody, miał zaledwie nieco ponad 50 lat). Dla rodziny to oczywiście tragedia. Odeszła ukochana osoba. Wszyscy cierpią, są pogrążeni w żałobie.

Umiera... firma

Ale... choć po ludzku trudno tak to określić, biorąc pod uwagę dalszy los firmy – rodzina miała jednak szczęście. Żonie zmarłego poradzono, by od razu (zamiast zajmować się pogrzebem, bo to mogą robić inni) załatwiła wszelkie formalności związane z zamknięciem firmy męża i jednocześnie zarejestrowała ją na siebie.

Takie sytuacje nie należą do rzadkości i – niestety – zdarzałyby się coraz częściej. Mnóstwo firm powstało przecież na początku lat 90 ubiegłego wieku. Zdecydowaną większość rejestrowano jako jednoosobową działalność gospodarczą. Zdaniem wielu ekspertów to archaiczna forma prowadzenia biznesu, ale tak było najprościej.

Jest jednak poważny, wspomniany już problem. Zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami, w przypadku śmierci właściciela umiera również jego firma. Nie ma ciągłości działania. Przestają istnieć NIP, REGON. Przepadają dotacje, licencje, patenty i tak dalej.

 

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.