Robert Dobrzycki: Polska jest regionalnym liderem

17 sierpnia 2020

Z Robertem Dobrzyckim, CEO Panattoni Poland rozmawia Mieczysław T. Starkowski

Mieczysław T. Starkowski: Panie prezesie, Pana firma świętowała właśnie 15-lecie istnienia. W pierwszej połowie tego roku podpisała umowy najmu na ponad 1,1 mln mkw. Natomiast w I kwartale łączna powierzchnia nowoczesnej powierzchni magazynowej w Polsce przekroczyła 19 mln mkw. Jak widać, epidemia w zasadzie nie dotknęła tego rynku. Mimo wszystko ma wpływ na całą gospodarkę światową. Co zmieniło się w Waszej branży?

Robert Dobrzycki: Faktycznie, świat stanął w obliczu pandemii, walcząc ze niepewnością, strachem i koniecznością reorganizacji codziennych obowiązków. Niemal wszystkie sektory gospodarki doświadczyły zakłóceń i musiały zmierzyć się z nową rzeczywistością. Nie inaczej było z nieruchomościami przemysłowymi, chociaż z zupełnie innego powodu. Należą one do kluczowych elementów łańcucha dostaw i uczestniczą w zabezpieczeniu jego ciągłości. Branża odnotowała znaczący wzrost popytu na powierzchnie magazynowo-przemysłowe w pierwszych dwóch kwartałach 2020 r. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku Panattoni podpisało umowy najmu na ponad 1 mln m kw. – aż dwa razy więcej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Dlatego największym wyzwaniem było sprostanie oczekiwaniom i potrzebom najemców: zabezpieczenie odpowiedniej ilości powierzchni i gruntów w możliwie jak najkrótszym czasie. Na szczęście – mimo kryzysowej sytuacji w ogólnej skali – sektor budowlany działał właściwie w pełnym wymiarze.

Polska zawdzięcza dobrą pozycję w tej branży swemu położeniu w centrum Europy. Ale potrafiliśmy je umiejętnie wykorzystać. Pana zdaniem, co o tym przesądziło?

Polska pozostaje niekwestionowanym liderem pod względem powierzchni magazynowej w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Nasze zasoby powierzchni przemysłowo-logistycznej osiągnęły już 19,5 mln mkw. i trudno nie zgodzić się z twierdzeniem, że jest to bardzo dobry czas dla naszej branży. Polska jest bardzo atrakcyjnym krajem na arenie międzynarodowej, a na tle regionu wybijamy się chociażby ze względu na swoją powierzchnię i dostępność gruntów. Nasze atuty to również dostępne zasoby ludzkie, stabilność, dynamicznie rozwijająca się infrastruktura, a także wzmacniający się rynek wewnętrzny.

Jak scharakteryzowałby Pan poszczególne rynki regionalne?

Mamy pięć podstawowych rynków obsługujących większość podaży. Warszawa to klasycznie numer jeden. Górny Śląsk – największa aglomeracja w Polsce – oprócz tego, że obsługuje samą siebie, jest też ogromnym zagłębiem przemysłowym (produkcyjnym). Polska Centralna daje możliwość obsługi całego kraju z jednej lokalizacji. Natomiast Poznań i Wrocław poza własnymi regionami częściowo obsługują rynek niemiecki. Do czołówki aspirują takie rynki jak Trójmiasto, Szczecin i Kraków. Dodatkowo mamy zachodnią Polskę, która również poza swoimi własnymi potrzebami obsługuje Niemcy. Są też takie miasta jak Lublin, Toruń, Olsztyn, Rzeszów, Białystok, w których lokalne zapotrzebowanie daje potencjał na rozwinięcie się logistyki.

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.