W walce o klientów sklepy muszą łączyć zalety sprzedaży stacjonarnej i internetowej

10 maja 2018

Konsumenci wielokanałowi, którzy robią zakupy zarówno w sklepach tradycyjnych jak i on-line, wydają ponad dwa razy więcej, niż ci, którzy preferują tylko sklepy tradycyjne.

Dziś już coraz rzadziej się mówi, że sklepy tradycyjne są zagrożone przez e-commerce. Coraz popularniejsza jest za to idea, tzw. connected stores, łączących zalety sklepu tradycyjnego z możliwościami jakie daje handel w kanałach cyfrowych. Raport „Retail 360 / Connected Stores. Transforming store fleet through technology”, przygotowany przez Deloitte Digital przekonuje, że detaliści muszą odpowiednio planować oraz funkcjonować we wszystkich kanałach, niezależnie od tego, czy ostateczna sprzedaż odbywa się w sklepie czy w Internecie. Aż 56 centów z jednego dolara wydanego w sklepie stacjonarnym to efekt kontaktu klienta z kanałami cyfrowymi, a kilka lat temu było to 36 centów.

Co oznacza pojęcie „connected stores”, czyli „połączonych sklepów”? – Jest to synergia wyjątkowych cech kanałów on-line i handlu tradycyjnego. Dziś sprzedawcy e-commerce, dzięki możliwościom jakie daje technologia, wiedzą o swoich klientach znacznie więcej niż sprzedawcy tradycyjni. I to będzie się zmieniać – mówi Olgierd Cygan, Lider Deloitte Digital w Polsce i Europie Środkowej. – Sprzedawcy stacjonarni powinni zrozumieć, że lojalności klientów nie zdobywa się dzięki promocjom czy obniżkom, a relacja z konsumentami budowana jest w oparciu o wartość marki – dodaje.

Zacieranie granic

Eksperci Deloitte wskazują, że dziś różnice pomiędzy sprzedawcami a producentami z punktu widzenia konsumentów są coraz mniej zauważalne. – Wchodząc na stronę internetową producenta obuwia czy kosmetyków klient oczekuje, że w tym samym miejscu będzie mógł nie tylko obejrzeć towar, ale również go kupić. Coraz więcej firm rozumie ten mechanizm i wykorzystuje możliwości, które on daje – mówi Olgierd Cygan.

Aż 90 proc. sprzedaży detalicznej na świecie nadal odbywa się w sklepach tradycyjnych. Jednak aby sprostać konkurencji ze strony przyjaznych w obsłudze sklepów online, które mogą zaoferować ogromny asortyment, zasadniczą rolę odgrywa doświadczenie klienta i zaangażowanie marki.

Sprzedawcy tradycyjni powinni uświadomić sobie, że kontakt klienta z marką nie zaczyna ani nie kończy się na wejściu i wyjściu ze sklepu. Raport Deloitte wylicza etapy „podróży” klienta. Jest to uświadomienie sobie potrzeby posiadania jakiegoś produktu lub usługi, poszukiwanie informacji o sprzedawcy, spełnienie celu, czyli zakup, uczucie satysfakcji oraz podzielenie się wrażeniami z innymi.

Aż 56 centów z jednego dolara wydanego w sklepie stacjonarnym to efekt kontaktu klienta z kanałami cyfrowymi. Kilka lat temu było to 36 centów. Ci którzy kupują w różnych kanałach wydają ponad dwa razy więcej, niż ci, którzy robią zakupy jedynie w sklepach tradycyjnych. – Oznacza to, że detaliści muszą odpowiednio i całościowo planować i funkcjonować we wszystkich kanałach, niezależnie od tego, czy ostateczna sprzedaż odbywa się w sklepie czy w internecie – mówi Olgierd Cygan.

 

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.