Wartość dodana. Mieczysław Godzisz, Hines Polska

04 października 2016

Z Mieczysławem Godziszem, prezesem firmy Hines Polska rozmawia Mieczysław T. Starkowski.

Panie prezesie, spotkaliśmy się niedawno w czasie uroczystego otwarcia biurowca Proximo w Warszawie. To ważny budynek dla Pana firmy.

Każdy nasz obiekt jest dla nas ważny. Przy czym ten, istotnie, jest szczególny. Mamy bowiem głębokie przekonanie, że ogromne znaczenie mają jakość i konsekwencja w działaniu. Jeżeli chodzi o Proximo, jesteśmy klasycznym deweloperem działającym w imieniu funduszy instytucjonalnych, które są naszymi partnerami kapitałowymi. Naszym zadaniem było znalezienie terenu, zakup działki, organizacja budowy. Właśnie zakończyły się prace wykończeniowe i wprowadzają się pierwsi najemcy.

Obiekty firmy Hines w Polsce wiążą się z wielkimi postaciami ze świata. W przypadku Metropolitan był to architekt, sir Norman Foster, zaś Proximo – projektant wnętrz, Paolo Pininfarina.

Zawsze, od początku istnienia firmy, staramy się wyróżniać. Jej twórca, Gerald Hines, był przekonany, że wysokiej klasy architekci i ich dzieła mają ogromny wpływ na wizerunek miast. Dotyczy to zarówno obiektów niekomercyjnych, publicznych, jak i komercyjnych. Wcześniej, do lat 70 ubiegłego wieku architekci uważali, że biurowce nie muszą być atrakcyjne. Za prestiżowe uznawali konkursy na projektowanie muzeów, filharmonii i innych obiektów użyteczności publicznej. Gerald Hines zmienił sposób myślenia o biurowcach. Zatrudnił między innymi (nieżyjącego już) architekta Philipa Johnsona, który jest ikoną nowoczesnej architektury, szczególnie wysokościowej, w Stanach Zjednoczonych.

Wracając do Proximo, czym wyróżnia się ten budynek?

Między innymi lokalizacją. To jest obiekt, do którego można dojechać środkami transportu publicznego. Wysiadając z metra, wchodzi się do lobby biurowca. To jest komfortowa sytuacja dla najemców. Poza tym zależało nam też na wniesieniu wartości dodanej, takiej zwracającej na siebie uwagę iskry. Dały nam ją właśnie projekty studia Pininfarina.

 

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.