Wejście nowej marki na polski rynek, czyli jak dołączyć do gry i odnieść sukces?

25 kwietnia 2018

Autor: Szymon Łukasik, dyrektor działu reprezentacji najemców handlowych w Cresa Polska.

Na polskim rynku stale pojawiają się nowe marki handlowe. Większość należy do kapitału zagranicznego i dysponuje doświadczeniem zdobytym na innych rynkach. Mimo to nie wszystkie wejścia są udane. Jak to możliwe, że doświadczone grupy kapitałowe popełniają błędy?

Specyfika polskiego rynku

Charakterystyką polskiego rynku jest bardzo duża przewaga galerii handlowych nad parkami oraz ulicami handlowymi. Może być to zaskoczeniem dla spółek działających na terenie Europy Zachodniej, ale także przedsiębiorstw z innych krajów naszej części Europy.

Nawet najdroższa ulica handlowa w Polsce, Nowy Świat, nie spełnia wielu warunków wymaganych przez najemców w tego typu lokalizacjach. Budynki nie są dość nowoczesne lub odpowiednio utrzymane, a potencjalny najemca musi zmierzyć się z wieloma wyzwaniami prawnymi, w szczególności dotyczącymi własności samych kamienic.

Marki elitarne, ze względu na wizerunek firmy, preferują lokalizacje przy ulicach handlowych. Ponieważ w Polsce nie znajdują odpowiednich nieruchomości część z nich w ogóle nie wchodzi na nasz rynek. Dlatego segment marek luksusowych jest u nas bardzo ograniczony.

Natomiast dla przedsiębiorstw oferujących produkt masowy, które celują w galerie handlowe, Polska jest rynkiem bardzo obiecującym. Konsumenci z roku na rok są gotowi wydawać coraz więcej i oczekują ciągle zmieniającej się oferty, co widać w dynamicznym wzroście sprzedaży detalicznej.

Zmiany przepisów – wyzwanie dla wchodzących marek

Polskie prawo dotyczące spółek handlowych, podatków i działalności gospodarczej jest nie tylko skomplikowane, ale też często się zmienia, szczególnie w ostatnim czasie.

Wprowadzone od początku marca ograniczenia handlu w niedziele zmusiły wiele firm planujących wejście na polski rynek do ponownego przeliczenia opłacalności inwestycji. Reakcje sektora sprzedaży detalicznej były bardziej gwałtowne niż w przypadku krajów, w których podobne ograniczenia wprowadzono wcześniej. Wynikało to z jednej strony z bardzo krótkiego czasu na przygotowanie się do zmian, a z drugiej ze specyfiki samego zakazu oraz długiej listy wyłączeń.

Od początku roku weszły też w życie przepisy o podatku od nieruchomości komercyjnych. W zależności od zapisów w umowach najmu oraz ich interpretacji dodatkowe obciążenia podatkowe właściciela obiektu wynikające z nowych uregulowań prawnych mogą zostać przeniesione na najemców.

 

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.