Za półtora roku czeka nas ostudzenie rynku mieszkaniowego?

31 maja 2016

Analitycy spodziewają się w tym roku rekordowej liczby mieszkań oddawanych do użytku przez deweloperów. Takich wyników nie było od epoki Gierka. Mogą to być jednak ostatnie rekordy przed spodziewanym ostudzeniem rynku.

Już w I kwartale br. ukończono w Polsce budowę ok. 17 tys. lokali. W kolejnych miesiącach tempo przekazywanych inwestycji z pewnością nie osłabnie. – Jednak boom na rynku mieszkaniowym nie będzie trwać w nieskończoność. Moim zdaniem obecna koniunktura potrwa jeszcze maksymalnie do końca przyszłego roku. Nie spodziewam się po tym okresie drastycznej zmiany na rynku mieszkaniowym, ale raczej naturalnego zwolnienia tempa. Dobre projekty nadal znajdą nabywców – twierdzi Dariusz Krawczyk, prezes zarządu Polnordu.

Ciągle w dobrej kondycji

Analitycy REAS przekonują, że deweloperzy wciąż płyną na fali popytu. – Wydawałoby się, że w ubiegłym roku padł trudny do pobicia rekord wprowadzanych na sprzedaż lokali – 53,8 tys. Jednak po I kwartale br. rekord ten jest już nieaktualny – zapewnia Katarzyna Kuniewicz, odpowiadająca za pracę Zespołu Badań i Analiz Rynku w REAS. Od kwietnia 2015 do marca 2016 roku deweloperzy uruchomili bowiem sprzedaż 54,3 tys. mieszkań, czyli o 500 sztuk więcej. Co ciekawe, sprzedaż w tym samym okresie przewyższyła podaż o 0,3 tys. wynosząc 54,7 tys. lokale. – Mimo utrzymującej się niewielkiej przewagi popytu nad podażą, oferta mieszkań liczona łącznie dla Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Trójmiasta, Poznania i Łodzi utrzymuje się na bezpiecznym poziomie 41-51 tysięcy już od prawie dwóch lat – mówi Katarzyna Kuniewicz. Jej zdaniem o dobrej kondycji rynku może świadczyć również fakt, że w ofercie wciąż ubywa mieszkań gotowych. Na koniec marca br. było ich o 10 proc. mniej niż w grudniu 2015 r. i o ponad 23 proc. mniej niż przed rokiem. Na sześciu monitorowanych przez REAS rynkach łącznie znajdowało się tylko 8,3 tys. gotowych lokali, które stanowiły ok. 17 proc. całej oferty.

 

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.