Budynek-metafora. Muzeum II Wojny Światowej

30 marca 2017

Forma obiektu ma oddawać emocje. Wychodząca z ziemi bryła, jednocześnie głęboko osadzona, jak i dążąca ku górze, ku światłu niesie w sobie wiele znaczeń i zawiera dziesiątki symboli. Budynek Muzeum II Wojny Światowej koncepcyjnie domyka i uzupełnia historyczne centrum Gdańska, jednocześnie stając się jego mocną puentą.

Mimo iż od zakończenia konfliktu minęły całe dekady, w Europie brakowało miejsca, które odnosiłoby się do niego w sposób nie fragmentaryczny, a całościowy. O potrzebie powołania do życia odpowiedniej instytucji mówiono więc już od dawna. Plan zrealizowano w 2008 r. Wtedy też powstała koncepcja muzeum, które ukazywałaby II wojnę światową przez pryzmat małej, codziennej historii jej uczestników. Dwa lata później został rozstrzygnięty międzynarodowy konkurs na koncepcję architektoniczną budynku, w marcu tego roku zaś Muzeum II Wojny Światowej będzie już dostępne dla zwiedzających.

„Nowy symbol Gdańska”?

Budynek powstał na zajmującym 1,7 ha terenie, z zachodniej strony domkniętym przez Kanał Raduni, od południowej otwierającym się zaś na Motławę – czyli w bezpośrednim sąsiedztwie historycznej Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku. Podobnie jak ona oraz gdańskie Żurawie, Kościół Mariacki czy Zbrojownia ma szansę stać się kolejnym z rozpoznawalnych znaków na mapie miasta. [Jury konkursu określało ten projekt „nowym symbolem Gdańska”, „nową ikoną”, „projektem rzeźbiarskim”] – argumentuje Jack Lohman, muzealnik i historyk sztuki. Koncepcja stworzona przez gdyńską pracownię architektoniczną Kwadrat jest bowiem bardzo charakterystyczna, a przy tym pozostawia wiele miejsca na interpretację. Uwagę zwraca przede wszystkim wychodząca spod ziemi bryła. [Obiekt Muzeum wyłaniający się spod betonowej skorupy placu i rozrywający ją, ma obrazować sprzeciw i konieczność działania przeciwko działaniom totalitarnym, które za cel stawiają sobie zniewolenie człowieka] – opisują architekci, podkreślając jednocześnie, że forma budynku nie nawiązuje do jakiegokolwiek konkretnego wydarzenia wojny. Jest raczej pełnym emocji spostrzeżeniem, uczuciem ludzi, którzy – mimo iż bezpośredni sposób nie doświadczyli wojny – wpisują się w jej historię oraz w pewien sposób ją kontynuują.

 

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.