Z Dariuszem Pawlukowiczem, członkiem zarządu Vantage Development S.A. rozmawia Mieczysław T. Starkowski
Mieczysław T. Starkowski: Panie Dariuszu, w ubiegłym roku firma Vantage Development, mimo pandemii, osiągnęła dobre wyniki.
Dariusz Pawlukowicz: Rok 2020 był z pewnością wyzwaniem dla wszystkich sektorów gospodarki. Również spółki działające na rynku nieruchomości musiały zmierzyć się z niepewnością oraz dynamicznie zmieniającymi się warunkami funkcjonowania. Na szczęście, jak pokazują wyniki sprzedażowe deweloperów, jedynie w II kwartale odnotowali oni spadek zainteresowania zakupem mieszkań ze strony klientów.
Kolejne miesiące przyniosły wzrost liczby transakcji oraz stabilizację na rynku, dzięki czemu również Vantage Development może pochwalić się dobrymi wynikami. W ubiegłym roku przekazaliśmy klientom ponad 700 lokali. Przy okazji warto wspomnieć, że sytuacja pandemiczna jeszcze wyraźniej pokazała zależność pomiędzy sukcesem spółki a lokalizacją jej projektów. Nawet w trudnej sytuacji gospodarczej mieszkania utrzymały swoją wartość, a te atrakcyjnie położone cieszyły się dużym zainteresowaniem klientów.
Obecnie kładą Państwo duży nacisk na mieszkania na wynajem. Na czym polega koncepcja Vantage Rent?
Od ponad 13 lat działamy na rynku nieruchomości, realizując inwestycje deweloperskie. Za nami tysiące wybudowanych i sprzedanych mieszkań, głównie we Wrocławiu, ale również w Warszawie. Nie rezygnujemy z tej działalności, natomiast od połowy tego roku uzupełnimy naszą ofertę o mieszkania na wynajem Vantage Rent.
Naszym celem jest stworzenie atrakcyjnego portfela lokali w nowoczesnych budynkach sąsiadujących z uczelniami, parkami oraz przystankami komunikacji miejskiej, które umożliwiają szybki dojazd do pracy. Chcemy, aby takie mieszkania – funkcjonalne i w pełni urządzone - stworzyły nowy standard na rynku najmu, który w tej chwili jest zdominowany głównie przez prywatnych właścicieli. Tymczasem profesjonalizacja tego sektora wpłynie korzystnie przede wszystkim na sytuację klientów, którzy uzyskają dostęp do szerokiej oferty mieszkań oraz obsługi na najwyższym poziomie. Jako właściciel jednego z największych portfeli lokali na wynajem (11 tysięcy mieszkań do 2025 roku) spółka będzie mogła budować i kształtować rynek najmu instytucjonalnego w Polsce w oparciu o jasne zasady i partnerskie relacje z klientami.
Jakie wnioski płyną z raportu „Budowane na wynajem” agencji ThinkCo, którego partnerem była marka Vantage Rent? Jak Pan ocenia sytuację na rynku najmu w naszym kraju?
Według szacunków agencji ThinkCo, która przygotowała raport, lokale wynajmowane po cenach rynkowych stanowią około 8 procent zasobów mieszkaniowych w Polsce. Należą one do prywatnych właścicieli, którzy nabywali je w różny sposób. Część to nie najnowsze już lokale, często dziedziczone po przodkach. Natomiast w ostatnich latach rośnie grupa właścicieli, którzy zakupili mieszkania w celach inwestycyjnych, aby następnie z zyskiem je wynajmować.
Najem może być krótkoterminowy, a więc związany z ruchem turystycznym czy wyjazdami służbowymi. W dobie pandemii, z uwagi na ograniczenia w przemieszczaniu się, przestał on faktycznie istnieć. Na rynku funkcjonują także właściciele mieszkań, którzy stawiają na długoterminowe umowy. Lokal (pokój/miejsce w pokoju) wynajmowany jest wtedy na rok lub więcej, z możliwością przedłużenia. Standard takich mieszkań i ich wyposażenia bywa bardzo różny, podobnie jak relacje z właścicielami lokali. Systematycznie budowany jest także zasób mieszkań, które można wynająć od firm, tak zwany najem instytucjonalny. Zgodnie z zapowiedziami inwestorów, w najbliższych latach liczba takich lokali sięgnąć ma nawet 66 tys.
Podsumowując, można powiedzieć, że rynek czekają duże zmiany w najbliższym czasie. A dzięki inwestorom takim jak Vantage Rent, nowoczesne mieszkania w atrakcyjnych lokalizacjach staną się bardziej dostępne dla tych, którzy nie mogą lub nie chcą kupować własnej nieruchomości.
Treść znajduje się w archiwum
Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.