W postmodernistycznym świecie, dawny podział na odrębne sfery kultury wysokiej i niskiej, masowej, staje się coraz mniej wyraźny. Szczególną rolę w zacieraniu tych granic ma znana wszystkim szwedzka sieć IKEA, która od pięćdziesięciu pięciu lat stara się stworzyć fuzję elitarności wzornictwa z masowymi potrzebami globalnego społeczeństwa. Dobrze to czy źle?
Modernistyczne projektowanie wnętrz a’la IKEA, to nic innego jak rozwinięcie na masową skalę teorii i estetyki stylu, który najlepiej opisuje maksyma: „forma wynika z funkcji”. Taki modernizm, uziemiony w zasadach oświeceniowej racjonalności jest częścią nowoczesności „która wyraża przekonanie, że przyszłość już się rozpoczęła.”
Modernizm jako intencjonalna reakcja przeciw elitarności kultury mieszczańskiej XIX wieku, starał się otwierać na potrzeby najbiedniejszych klas, dzięki zastosowaniu nowych materiałów i bardziej nowoczesnych technik masowej produkcji. W ciągu XX wieku, projektanci mebli zwrócili swoją uwagę na nowe materiały jak stal, tworzywo sztuczne, drewno klejone czy włókno szklane. Modernizm, stojący w opozycji wobec ornamentów i gwałtownych zmian stylistycznych, stał się odporny na przemijające mody. Niewątpliwą siłą modernistycznej stylistyki była i jest utylitarna maksyma funkcjonalności i oszczędności formy, surowych wzorów, stonowanych kolorów. Projektanci modernizmu czują się często zobowiązani do stopniowej demokratyzacji społeczeństwa, poprzez projekty które mają się kojarzyć z elitarnością i być dostępne dla mas. Takie wzornictwo nie ukrywa pod dekoracjami gorszych materiałów, udających tylko, że są z wyższej półki.
Trzeba przyznać, że IKEA jest pod wieloma względami prekursorem pomysłu wprowadzania modernizmu i dobrego designu pod strzechy. Jej koncepcja „demokratycznego projektu” trafia do wszystkich warstw społecznych, zwłaszcza do rosnącej coraz szybciej masowej klasy średniej. Impulsem do powstania „demokratycznego projektu” były spostrzeżenia i refleksje założyciela szwedzkiego koncernu z targów w Mediolanie w 1950 r., na których dominowały ciężkie, ciemne meble dostępne dla niewielu.
Treść znajduje się w archiwum
Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.