Mariusz Książek, Prezes Zarządu Marvipol Development SA

12 marca 2018

Z Mariuszem Książek, prezesem firm Marvipol Development SA i British Automotive Holding SA rozmawia Mieczysław T. Starkowski.

Stawiamy na dwa segmenty rynku

Mieczysław T. Starkowski: Panie prezesie, Marvipol buduje mieszkania i magazyny. To niecodzienne połączenie na polskim rynku nieruchomości.

Mariusz Książek: Połączenie biznesu mieszkaniowego i motoryzacyjnego było kiedyś jeszcze bardziej oryginalne. Ale gdy firma weszła na giełdę, wielu inwestorów i analityków z rezerwą podeszło do tego modelu biznesu, argumentując, że bardzo trudno jest określić rynkową, realną wycenę spółki. Dlatego dwa lata temu zdecydowaliśmy się na rozdzielenie biznesów i utworzenie dwóch przedsiębiorstw. Odpowiadając na pana pytanie, moim mottem w branży nieruchomości jest po prostu zarabianie pieniędzy dla spółki, z korzyścią dla akcjonariuszy. Można to robić, budując mieszkania, biurowce, centra handlowe albo magazyny. My ponad dwie dekady temu postawiliśmy na mieszkania, a trzy lata temu – również na magazyny. Ten miks biznesów magazynowego i mieszkaniowego pozwala nam dywersyfikować ryzyka, bo rynki, na których działamy, rządzą się odmiennymi prawami.

Firma istnieje już 22 lata. W tym czasie sprzedała ponad 5 tysięcy mieszkań. To niezły wynik. Ale mógłby być też lepszy.

Przez większą część naszej historii rozwijaliśmy się organicznie, reinwestując zarabiane środki. Na giełdzie zadebiutowaliśmy w 2008 r. bez emisji akcji, istotny zastrzyk gotówki z tytułu sprzedaży akcji miał miejsce zaledwie 5 lat temu. Mimo to zbudowaliśmy pozycję jednego z liderów warszawskiego rynku mieszkaniowego, kojarzonego z projektami o podwyższonym standardzie. Obecnie sprzedajemy około tysiąca mieszkań rocznie, co jest dla nas poziomem komfortowym. Wzrost sprzedaży za wszelką cenę nie jest dla nas najważniejszy, nie walczymy o maksymalizację wolumenu sprzedaży, a o stabilny, wysoki zwrot na kapitale, osiągany m.in. dzięki zyskownym projektom z wyższej półki. Stawiamy na klientów szukających na rynku mieszkaniowym wysokiej klasy architektury, najwyższej jakości wykonania, atrakcyjnego zagospodarowania części wspólnych. Dla tej grupy klientów cena mieszkania nie jest decydująca.

Faktycznie, Państwa projekty charakteryzują się często ciekawą architekturą i bogactwem zieleni.

Jedna z najważniejszych zasad w biznesie brzmi: wyróżnij się. My nie możemy budować apartamentów za 50 tysięcy euro za metr kwadratowy jak w Monako. Nie ma u nas takich klientów. Ale staramy się tworzyć solidne budynki, które wyróżniają się nieszablonową i równocześnie ponadczasową architekturą. Chcemy, żeby zawsze miały to „coś”, na przykład dobrze zestawione materiały wykończeniowe najwyższej klasy. Zwracamy również uwagę na zagospodarowanie części wspólnych. Szczególnie w projektach wieloetapowych dbamy o to, by w otoczeniu budynków powstały atrakcyjne funkcje rekreacyjne, inwestujemy w tereny zielone, zielone tarasy.  Staramy się, by w ramach naszych projektów powstały lokale pod przyszłe sklepiki osiedlowe, restauracje, czy nawet przedszkola i przychodnie lekarskie. Zdajemy sobie sprawę, że właśnie te elementy dodatkowe często przesądzają o atrakcyjności inwestycji.

 

Treść znajduje się w archiwum

Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.