Inwestycje w nieruchomości wypoczynkowe będą zyskiwać na popularności. Ogólnopolskie badania opinii przeprowadzone na zlecenie Nickel Development pokazały, że aż co trzeci z dorosłych Polaków rozważa zakup apartamentu nad Bałtykiem lub w górach. Obecna sytuacja sprawia, że taką nieruchomość można wykorzystać na wiele sposobów, a niektóre z nich okazały się oczywiste dopiero w dobie pandemii.
Mając na własność nieruchomość wypoczynkową (tak ogólnie nazwijmy dom, mieszkanie lub apartament w miejscowości kurortowej), raczej nie będziemy korzystać z niej przez cały rok. Czy wynajem może zrekompensować koszty utrzymania lokalu przez cały rok? Okazuje się, że w pandemicznej rzeczywistości to właśnie niezależne lokale, z osobnymi wejściami i kuchniami stały się najbardziej popularnym kierunkiem poszukiwań wynajmujących lokum na wakacje.
Nietrudno się domyślić, że cały sekret leży w możliwości realizowania wytycznych polityki społecznego dystansowania, która w erze pandemii koronawirusa stała się jednym z istotnych czynników, decydujących o tym, czy czujemy się bezpiecznie w miejscu, w którym przebywamy.
Hotele nie są w tym kontekście optymalne. Poza tym, że w danym hotelu jednocześnie przebywa spora liczba osób z różnych rejonów kraju, to zwykle mamy do czynienia ze wspólną przestrzenią do spożywania posiłków – bardzo trudno zaaranżować ją w sposób zgodny z normami sanitarnymi. Jedzenie dostarczane do pokoju hotelowego? Trudno nazwać taką opcję komfortową. Wyjątkiem są pewnie hotelowe apartamenty, gdzie jest sporo przestrzeni i miejsce na stół z krzesłami. Małe stoliki kawowe lub toaletki pod lustrem nie sprzyjają relaksowaniu się przy jedzeniu. Inaczej jest w niezależnym apartamencie, który mamy do wyłącznej dyspozycji.
Treść znajduje się w archiwum
Możesz ją przeczytać kupując dostęp do naszego archiwum STANDARD.