Rynek nieruchomości w całej Europie pozostaje w klasie stabilnych, bezpiecznych aktywów pomimo politycznych, ekonomicznych, demograficznych, technologicznych i niekorzystnych czynników nasilających zmiany i poczucie niepewności - wynika z nowego raportu opublikowanego przez Colliers International na targach MIPIM.
Raport Colliers „In the Balance: EMEA 2017” pokazuje wyraźną korelację pomiędzy wzrostem liczby stanowisk biurowych a obrotami inwestycji biurowych w ostatnim cyklu gospodarczym i inwestycyjnym. Aby utrzymać tę pozytywną perspektywę, priorytetem dla największych miast europejskich musi być wzrost liczby wysokiej jakości stanowisk biurowych, aby napędzać popyt na aktywa - zarówno ze strony inwestorów, jak i najemców.
- Zła wiadomość jest taka, że decyzja Wielkiej Brytanii o opuszczeniu Unii Europejskiej, wzrost populistycznej polityki w całej Europie, a także nowy układ sił politycznych w Stanach Zjednoczonych zapowiadają poważne zmiany. Z drugiej jednak strony nadal obserwujemy wzrost gospodarczy w Europie, a inwestorzy nabierają apetytu na nieruchomości na całym świecie, szukając wysokich stóp zwrotu z inwestycji. - wyjaśnia Damian Harrington, dyrektor działu badań w regionie EMEA w Colliers International.
- Podobnie, mimo wzrostu inflacji i stóp procentowych, naturalny poziom krótkoterminowych stóp procentowych w dalszym ciągu jest ograniczany długoterminowymi zmianami demograficznymi i powolniejszym wzrostem gospodarczym. Niskie stopy zwrotu stają się normą. Jeśli wziąć pod uwagę bardzo niski poziom dźwigni finansowej i niższe oczekiwania niektórych największych globalnych graczy odnośnie zwrotów z inwestycji, ostatecznie sprawy nie wyglądają aż tak źle. Zmiany, przed jakimi stoi rynek, nadal będą stwarzać nowe okazje do inwestowania w nieruchomości. Trzeba korzystać z tych okazji i trzymać się kursu.
- Jeśli spojrzymy na rok 2017 i kolejne, wydaje się, że okazje nadal będą się pojawiały w Europie we wszystkich sektorach, ale inwestorzy muszą być przygotowani na niskie zwroty. Chociaż wiele rynków odnotowało wzrost obrotów z inwestycji w 2016 roku, są to głównie mniej dojrzałe rynki peryferyjne, które mogą nie utrzymać długo apetytu inwestycyjnego ze względu na ograniczoną ilość możliwości inwestycyjnych. Spośród rynków, które utrzymywały wzrost w 2016 roku, Hiszpania, Holandia i Polska mają szansę nadal przyciągać inwestycje; gorzej jest w przypadku Finlandii, Czech, Węgier i Rumunii. Jednakże przed wieloma z tych rynków stoją specyficzne wyzwania natury politycznej (a więc i rynkowej). - podsumowuje Damian Harrington.
Reklama
Wykup E-dostęp już teraz i bądź na bieżąco Kup E-dostęp
Aktywujac E-dostęp, masz możliwość w określonym czasie bądź w określonej ilości, czytać materiały publikowane na naszym portalu [oprócz treści PREMIUM].