Stabilna sytuacja cenowa w Warszawie i Gdańsku, spadki cen w Krakowie i Wrocławiu – tak w dużym skrócie można nakreślić obecną sytuację na rynku wtórnym mieszkań w największych miastach w Polsce. Miniony miesiąc przyniósł również dobre informacje dla osób planujących zaciągnięcie kredytu hipotecznego. Po pierwsze, spadła średnia marża w ofertach z wysokim (25%) wkładem własnym. Po drugie, prezes NBP ogłosił, że podwyżek stóp procentowych możemy nie zobaczyć jeszcze przez wiele lat.
Spośród analizowanych miejscowości tylko w dwóch decydowano się na zakupy tańszych lokali. Były to Kraków i Wrocław. – W Stolicy Małopolski, porównując do poprzedniego miesiąca, odnotowywane przez nas ceny transakcyjne były niższe o 4,4 proc. To sprawiło, że średnia kwota nabywanego lokum na rynku wtórnym ponownie spadła poniżej poziomu 6000 zł za mkw. Zapewne niemałe znaczenie miał rodzaj sprzedawanych mieszkań – zwykle było to budownictwo z lat 60-80-tych, które nie cechuje się tak wysokimi wycenami jak w przypadku lokali oddawanych do użytku w ostatniej dekadzie. Najtańsze mieszkania sprzedawano w cenach ok. 4500 zł za mkw. Takie oferty można było znaleźć m.in. w budynkach z wielkiej płyty na Bronowicach czy Bieńczycach – mówi Marcin Jańczuk, ekspert Metrohouse.
We Wrocławiu w tabelach transakcyjnych pojawiały się sumy jeszcze niższe niż w Krakowie i zaczynały się już od 3700 zł za mkw.
– W tym przypadku także mówimy o budownictwie wielkopłytowym. W odniesieniu do poprzedniego miesiąca nabywane lokale były tańsze o 3,4 proc. (5242 zł za mkw.). Nieco inaczej niż w Krakowie rozkładał się wiek nabywanych mieszkań. W stolicy Dolnego Śląska nie przeważały zakupy starszych mieszkań, widać wyraźne zainteresowanie „nowym” rynkiem wtórnym – dodaje Marcin Jańczuk.
Reklama
Wykup E-dostęp już teraz i bądź na bieżąco Kup E-dostęp
Aktywujac E-dostęp, masz możliwość w określonym czasie bądź w określonej ilości, czytać materiały publikowane na naszym portalu [oprócz treści PREMIUM].