W ubiegłym roku na polskim rynku przybyło 70 tysięcy wynajmowanych mieszkań – wynika z badań NBP. Rynek najmu i zakupów inwestycyjnych rośnie więc coraz bardziej dynamicznie, ale ma też swoje ograniczenia.
autor: Jakub Niekciarz, Prezes Zarządu PVI (Property Value Investments)
Kończą się czasy, kiedy kupowano nieruchomości w oparciu o osobiste przekonanie dotyczące potencjalnej opłacalności. Obecnie zarówno wynajmujący, jak i sam rynek, są dużo bardziej wymagający niż jeszcze kilka lat temu. Inwestycje w mieszkania bardziej niż kiedykolwiek wymagają solidnych kalkulacji.
70 proc. zakupów za gotówkę, większość inwestycji pod wynajem
Z raportu Narodowego Banku Polskiego dotyczącego sytuacji na rynku nieruchomości wynika, że w 2017 r. liczba osób opłacających zryczałtowany podatek od wynajmowania lokali mieszkalnych zwiększyła się o około 70 tys. osób, sięgając liczby 575 tysięcy podatników. W 2016 r. osób rozliczających najem przybyło 50 tys. Dynamika wzrostu wynajmowanych lokali rośnie więc coraz szybciej, sięgając 40 proc., a całkowity zasób lokali oficjalnie wynajmowanych przez osoby fizyczne zwiększył się w ciągu roku o prawie 14 proc. Analitycy banku centralnego szacują, że gotówkowe zakupy mieszkań na rynku pierwotnym w największych polskich miastach stanowią w ostatnich latach nawet ponad 70 proc. transakcji. To efekt utrzymujących się od 2015 r. rekordowo niskich stóp procentowych i wyjątkowo nieatrakcyjnego oprocentowania lokat bankowych. Oszczędności od dawna przepływają więc coraz szerszym strumieniem na rynek nieruchomości, oferujący stopy zwrotu znacząco wyższe niż oferują banki, czy obligacje skarbowe. Inwestycje w mieszkania są również znacznie bardziej stabilne, niż inwestycje w inne instrumenty finansowe, z akcjami włącznie.
Reklama
Wykup E-dostęp już teraz i bądź na bieżąco Kup E-dostęp
Aktywujac E-dostęp, masz możliwość w określonym czasie bądź w określonej ilości, czytać materiały publikowane na naszym portalu [oprócz treści PREMIUM].