Czerwcowa informacja GUS, komunikująca wstępne wyniki budownictwa mieszkaniowego w maju oraz w okresie pierwszych pięciu miesięcy bieżącego roku, to mocno już utrwalona kontynuacja optymistycznych wieści z pierwotnego rynku mieszkaniowego. Na podstawie tego typu statystyk niestety bardzo trudno jest prognozować jego przyszłość w jakiejkolwiek perspektywie.
Tradycyjnie już największą wagę z punktu widzenia bieżącego stanu rynkowej koniunktury należy przypisać gusowskim statystykom prezentującym wolumen mieszkań, których budowę rozpoczęto. W miesiącu maju inwestorzy ogółem ruszyli z budową nieco ponad 20,5 tys. lokali, co oznacza 10-proc. korektę rekordowego wyniku z kwietnia br. Z kolei ilość mieszkań, których budowę rozpoczęto ogółem (indywidualne, przeznaczone na sprzedaż, spółdzielcze oraz pozostałe) w pierwszych pięciu miesiącach br., zamknęła się liczbą 91,5 tys., co oznacza progres względem wyniku osiągniętego w analogicznym okresie ub. roku o ponad 9 proc. – tłumaczy Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
W ostatnich czasach, obok nowo rozpoczynanych budów, do najmocniejszych stron gusowskich danych sygnalnych budownictwa mieszkaniowego należą statystyki dotyczące nowych pozwoleń na budowę bądź zgłoszeń z projektem budowlanym. Tym razem w ubiegłym miesiącu przybyło ich ogółem 22 tys., w tym 13 tys. uzyskanych przez samych deweloperów. Jest to wynik nie tylko budzący respekt, ale i potwierdzający tezę, że deweloperskie banki ziemi, pomimo sygnalizowanych problemów z pozyskiwaniem nowych działek, wciąż mają się całkiem nieźle.
Reklama
Wykup E-dostęp już teraz i bądź na bieżąco Kup E-dostęp
Aktywujac E-dostęp, masz możliwość w określonym czasie bądź w określonej ilości, czytać materiały publikowane na naszym portalu [oprócz treści PREMIUM].