W naszym poprzednim artykule z cyklu „Dekady polskiej mieszkaniówki”, pisaliśmy o budowlanych rekordach epoki Gierka. Następną opisywaną dekadą będą oczywiście lata 80 - te. To czas przełomowych zmian politycznych i chronicznego kryzysu gospodarczego, który w pewnym momencie doprowadził do międzynarodowej niewypłacalności PRL-u. Gospodarcza zapaść oczywiście nie pozostała bez wpływu na sytuację budownictwa mieszkaniowego.
Kryzys gospodarczy odcisnął piętno na aktywności budownictwa
Pierwsze symptomy poważnego kryzysu były widoczne już w połowie rządów ekipy Gierka. Sytuacja gospodarcza PRL-u, stopniowo pogarszała się po 1976 roku, co negatywnie wpływało również na liczbę rozpoczynanych mieszkań. Z prawdziwą zapaścią gospodarczą mieliśmy do czynienia na początku lat 80 - tych. Warto przypomnieć, że w 1981 r. krajowa gospodarka skurczyła się o jedną piątą, a ponowne osiągnięcie rozmiarów z 1980 r. zajęło jej pięć kolejnych lat.
Gospodarcza zapaść musiała wpłynąć na skalę inwestycji mieszkaniowych. Dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że liczba mieszkań oddanych do użytkowania w latach 1980 - 1989 wyniosła około 1,89 mln. Analogiczny wynik z poprzedniej dekady (1970 r. - 1979 r.), oscylował na poziomie 2,46 mln. Te dane potwierdzają duży spadek aktywności inwestycyjnej. Pomimo ogromnego deficytu mieszkaniowego, liczba ukończonych lokali i domów, nie przekraczała 200 000 rocznie (z wyjątkiem 1981 r.). Dotkliwy był też spadek jakości nowych mieszkań oraz materiałów budowlanych. Coraz bardziej zawodziła organizacja i dyscyplina pracy. Powszechnym widokiem były na przykład nieuprzątnięte przez lata place budowy (zobacz drugie poniższe zdjęcie).
Reklama
Wykup E-dostęp już teraz i bądź na bieżąco Kup E-dostęp
Aktywujac E-dostęp, masz możliwość w określonym czasie bądź w określonej ilości, czytać materiały publikowane na naszym portalu [oprócz treści PREMIUM].