Rynek nieruchomości komercyjnych w Polsce dynamicznie reaguje na zmiany makroekonomiczne. Jednym z segmentów, który w ostatnich miesiącach zyskuje na znaczeniu, jest najem zwrotny (sale and leaseback, SLB). Zdaniem ekspertów, spadek inflacji poniżej 3% w sierpniu 2025 r. wyraźnie zwiększył zainteresowanie tą formą finansowania, zarówno wśród polskich przedsiębiorstw, jak i zagranicznych funduszy. Szacunki rynkowe mówią o możliwości wzrostu liczby transakcji o 10–15% w skali roku, jeśli trend dezinflacyjny s
Najem zwrotny polega na sprzedaży nieruchomości przez przedsiębiorstwo inwestorowi przy jednoczesnym podpisaniu długoterminowej umowy najmu. Daje to firmie dostęp do zamrożonego kapitału, bez utraty prawa do korzystania z obiektu. Inwestorzy zyskują z kolei stabilny, przewidywalny strumień przychodów czynszowych.
W praktyce oznacza to, że przedsiębiorstwa mogą reinwestować odzyskane środki w rozwój biznesu – automatyzację produkcji, modernizację linii technologicznych czy ekspansję zagraniczną – nie obciążając się dodatkowymi kredytami hipotecznymi.
Najbardziej spektakularnym przykładem rosnącego rynku była transakcja spółki Eko-Okna, która w maju 2025 r. sprzedała dwie fabryki w Kędzierzynie-Koźlu i Wodzisławiu Śląskim amerykańskiemu funduszowi za 1 mld zł. To największa umowa typu sale and leaseback w Europie Środkowo-Wschodniej. To właśnie takie transakcje pokazują potencjał Polski w oczach zagranicznych inwestorów, zwłaszcza funduszy ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Europy Zachodniej, które szukają stabilnych i długoterminowych aktywów generujących dochód.
Reklama
Inflacja jako kluczowy czynnik
– Spadek inflacji zwiększa atrakcyjność stałych stawek czynszowych. Firmy zyskują stabilność kosztową, a inwestorzy przewidywalne stopy zwrotu – komentuje Agnieszka Radkiewicz z INWI.
Według niej, w środowisku niższej inflacji przedsiębiorstwa chętniej korzystają z SLB, ponieważ pozyskany kapitał nie traci tak szybko na wartości nabywczej. – Coraz częściej widzimy, że środki te trafiają do obszarów strategicznych, takich jak cyfryzacja, automatyzacja procesów czy ekspansja na nowe rynki – dodaje ekspertka.
Ostrożność w kalkulacjach
Nie wszyscy analitycy patrzą na rynek tak entuzjastycznie. Dr Robert Orpych z Uniwersytetu WSB Merito podkreśla, że transakcje SLB zawierane są zwykle na 20–30 lat, co wiąże się z ryzykiem po stronie najemcy. – Choć inflacja spadła poniżej 3%, wciąż pozostaje powyżej celu inflacyjnego NBP. To oznacza, że w długim okresie realna wartość stałego czynszu będzie maleć, co z jednej strony jest korzystne dla najemcy, ale dla inwestora już niekoniecznie – wyjaśnia.
Ekspert dodaje, że najem zwrotny nie jest rozwiązaniem dla każdej firmy. – Podmiot z nadwyżkami finansowymi nie musi korzystać z tego mechanizmu. Dla innych, zwłaszcza tych, które planują restrukturyzację czy chcą zachować pełną elastyczność w zarządzaniu nieruchomościami, SLB może być ograniczeniem – zaznacza Orpych.
Perspektywy i warunki dalszego wzrostu
Branża zgodnie wskazuje, że kluczowym warunkiem dla dalszego rozwoju rynku jest utrzymanie inflacji poniżej 3% i stopniowe obniżanie stóp procentowych. Obecnie koszt kapitału nadal pozostaje relatywnie wysoki – fundusze oczekują rentowności na poziomie 7–8% rocznie, co przekłada się na wyższe czynsze.
– W miarę jak Europa wchodzi w środowisko niższych stóp procentowych, Polska staje się coraz bardziej atrakcyjna dla funduszy zagranicznych. Rosnący popyt w sektorach logistyki, przemysłu i handlu detalicznego sprawia, że SLB może odegrać kluczową rolę w strategiach finansowych przedsiębiorstw – podsumowuje Agnieszka Radkiewicz.
Zdaniem dr. Orpycha, prawdziwy boom na najem zwrotny nadejdzie dopiero wtedy, gdy inflacja trwale ustabilizuje się na niskim poziomie, a stopy procentowe wrócą do wartości sprzed pandemii, czyli nawet poniżej 2%. – Wówczas przedsiębiorcy odzyskają zaufanie do stabilności gospodarczej, a umowy długoterminowe będą postrzegane jako bezpieczniejsze. Na razie jesteśmy na etapie ostrożnego wzrostu, ale trend jest jednoznacznie pozytywny – ocenia ekspert.