Rynek deweloperski w siedmiu głównych aglomeracjach Polski rozpoczął wiosnę z znacznym wzrostem podaży oraz umiarkowanym, ale stabilnym popytem. W marcu sprzedaż mieszkań po raz pierwszy od dłuższego czasu przewyższyła lutowe wyniki, co w większości miast przełożyło się na wzrosty. Największe dynamiki sprzedaży odnotowano w Katowicach, gdzie wzrost wyniósł 46%, oraz Poznaniu, gdzie sprzedaż poprawiła się o 31%. Warszawa utrzymała pozycję lidera z liczbą sprzedanych 1,2 tys. mieszkań, co stanowiło 3% wzrost.
Z kolei w kontekście nowej podaży Warszawa również zajęła pierwsze miejsce z 1,7 tys. lokali wprowadzonych do sprzedaży. Wrocław i Poznań uzyskały odpowiednio 1,1 tys. i 1 tys. nowych mieszkań, a Kraków uplasował się tuż za nimi z wynikiem podobnym do Trójmiasta. Łódź była najsłabsza pod względem nowych ofert, z 144 lokalami.
Mimo rosnącej liczby dostępnych mieszkań, poprawiło się tempo sprzedaży. To efekt dobrych wyników deweloperów w marcu, które były aż o 30% wyższe niż na przełomie roku. Jednak obecnie czas potrzebny na wyprzedanie oferty w siedmiu największych miastach nieco przekracza sześć kwartałów, co może sygnalizować początek nadpodaży - komentuje Marcin Krasoń, ekspert rynku mieszkaniowego Otodom.
Reklama
Obecny czas wyprzedaży dostępnej oferty we wszystkich analizowanych miastach wynosi ponad sześć kwartałów. Równowaga popytowo-podażowa była zauważalna jedynie w Warszawie i Trójmieście, a w pozostałych lokalizacjach pojawiają się oznaki nadpodaży, szczególnie w Katowicach i Łodzi.
Ceny mieszkań na rynku deweloperskim pozostają stabilne. W marcu odnotowano jedynie niewielkie zmiany w poszczególnych miastach. W Warszawie i Trójmieście wzrosty wyniosły 1%, natomiast w Krakowie nastąpił spadek o 0,6%. O rocznych wzrostach cen można mówić w wysokości od 3% do 5% w zależności od miasta, z Warszawą nadal na czele jako najdroższą lokalizacją, gdzie średnia cena za mkw. wynosi obecnie 17,7 tys. zł.
Sytuacja na rynku mieszkaniowym jest dziś mocno skomplikowana. Mgliste wizje nowego programu wsparcia kredytobiorców, pomysły na podatek katastralny, REIT-y czy wreszcie wizja końca (lub i nie) wojny w Ukrainie to czynniki, które mogą mieć ogromny wpływ na rynek nieruchomości, a są trudne do przewidzenia. Kształtów nabiera za to obniżka stóp procentowych, która z coraz większym prawdopodobieństwem będzie miała miejsce jeszcze przed końcem wakacji. Kolejne miesiące będą bez wątpienia ciekawe na rynku - podsumowuje Krasoń z Otodom.